Ja uważam , że jednak był to thriller , bo trzymał w napięciu do samego końca. Dziwi mnie Twoja wypowiedz , że dla Ciebie to śmieszna i dobra komedia , która może uchodzić za dramat. Jak śmieszna komedia może być dramatem ?

Dla kogoś innego, może być.

Może być, istnieje coś takiego jak komediodramat - bawisz sie znakomicie przez cały film, pękasz ze śmiechu, a potem przychodzi chwila refleksji, że to wcale nie było śmieszne tylko smutne - tak jest np z "Dniem świra". Ale co do "Apartamentu" to jest to thriller, bez wątpliwości, komedią nie jest napewno, bo w którym miejscu? Kwestią sporną jest tylko jakość filmu i jego realizacji, a to rzeczywiście może budzić śmiech, film jest słabiutki.

Tak zgadzam się , że jest coś takiego jak komediodramat . Tylko wyżej chodziło mi ,że nie rozumiem jak dla kogoś może to być dobra komedia przy której się uśmiał , no ale może też być melodramatem. Chodzi mi o jednostkę . Nawet jak film jest śmieszny to na koniec gdy przychodzi refleksja , to stwierdzasz , że to był melodramat . W sumie to takie czepianie się słówek , nie mam takiej wiedzy , żeby zajmować się klasyfikacją filmów :) A co do jakości i realizacji , fakt może być kwestią sporną . Nie wiem jak rozumieć jakość , ale realizacja jakoś nie uderzyła mi w oczy słabością . Nie zachwycałam się realizacją (bo byłam bardziej zajęta fabułą , w końcu to też nie był film przygodowy , czy wojenny , żeby musieli się postarać super go zrealizować ) , ale też nie byłam jakoś zniesmaczona:)

Już bardziej nie mogli tego przekombinować. Film dobrze zrobiony, reżyser się nie pogubił, ale ta fabuła za bardzo zagmatwana. Już dawno powinno się wszystko wydać, że Alex jest wredna.
Dla mnie to thriller romantyczny. Daję tylko trójeczkę.

Rzeczywiście film nabrałby realizmu gdyby go cofnąć do ery pre-komórkowej ;)))